
Zagrożeniowcy jak tlenu potrzebują nowych zagrożeń duchowych, które wymyślają z prędkością światła. Teraz padło na chińską laleczkę kolekcjonerską o dźwięcznej nazwie Labubu.
Żołnierze Chrystusa na swoim profilu fejsbukowym raczyli wkleić następujący tekst: W świecie zabawek pojawiła się dziwna istota – Labubu. Niby słodka, niby niewinna, przypomina skrzyżowanie królika z goblinem. Ale niektórzy twierdzą, że to nie jest zwykła figurka kolekcjonerska. To coś więcej. To narzędzie Starożytnego Zła. L.A.B.U.B.U. = Luciferian Artifact Built Using Babylonian Understanding („Artefakt Lucyferyczny Zbudowany na Babilońskim Poznaniu”) 1. Labubu powstał w Japonii, ale jego twórca, Kazuhiro Taira, przez lata podróżował po Europie Wschodniej, gdzie interesował się słowiańskim folklorem i średniowiecznym mistycyzmem. W 1999 roku odwiedził ukraińskie Karpaty, gdzie w lokalnej cerkwi natknął się na zakazaną ikonę z przedstawieniem diabła w postaci “śmiejącego się zwierzęcia”. 2. Ten obraz był identyfikowany z Belphegorem – jednym z siedmiu książąt piekła według demonologii chrześcijańskiej. Belphegor kusił ludzi “wynalazkami” i “nowoczesnością”, by odciągnąć ich od Boga. W Apokalipsie św. Jana (13:15) czytamy: „I dano mu tchnienie, by ożywił obraz bestii, i by obraz bestii przemówił…” Niektórzy uważają, że “obraz bestii” to właśnie wizerunki zabawek, które mają duszę, które obserwują dzieci nocą. Labubu ma zbyt realistyczne oczy. Na forach ezoterycznych krąży teoria, że Labubu „mruga” w nocy, jeśli w pomieszczeniu jest dziecko ochrzczone w Kościele katolickim – niby je “znaczy”. • 13 zębów Labubu – liczba utożsamiana z pechem i ostatnią wieczerzą (Judasz był 13). • Uśmiech do ucha – przypomina opisy demonów z notatek Inkwizycji Hiszpańskiej, gdzie opisywano istoty “o pysku szerokim jak zdrada”. • Na spodzie niektórych edycji Labubu kolekcjonerzy odkryli znaki przypominające hebrajskie litery, które po złożeniu układają się w słowo “Azazel” – upadły anioł z Księgi Henocha. • W 2023 roku w Indonezji doszło do fali koszmarów u dzieci, które miały Labubu w pokoju. Rodzice zgłaszali, że dzieci budziły się z krzykiem i mówiły, że „królik mówił do nich, żeby nie ufały Jezusowi”. • W Niemczech pewien ksiądz próbował przeprowadzić egzorcyzm nad kolekcją Labubu. Wszystkie figurki po kilku dniach zaczęły się topić od środka, chociaż nie były podgrzewane. Według najbardziej radykalnych wersji teorii, Labubu to “naczynie” dla demonów niższego szczebla, które mają za zadanie przyzwyczaić nowe pokolenie do obecności Zła. Poprzez słodkie formy, opakowania i marketing, dzieci uczą się kochać to, czego powinny się bać. Niektóre źródła wskazują, że w 2026 roku mają się pojawić interaktywne Labubu, które będą mówiły. Zwolennicy teorii twierdzą, że wtedy zacznie się druga fala kuszenia, a dzieci, które je posiadają, będą miały koszmary, dekoncentrację i odrzucenie wiary. Czy Labubu to tylko zabawka? Czy może to uśmiechnięte oblicze czegoś, co od wieków czai się w cieniu dziecięcych pokoi?
Jest to stek bzdur, do tego napisany koszmarnym językiem, Z prawdziwą historią lalki Labubu można zapoznać się tutaj. Oto jej najważniejszy fragment: Labubu nie pojawiła się znikąd – to postać stworzona przez artystę o imieniu Kasing Lung. Lung urodził się w Hongkongu w 1972 roku, dorastał w Holandii, a osiadł w Antwerpii w Belgii . W 2015 roku artysta ten powołał do życia magiczny świat istot nazwanych The Monsters (Potwory) – publikując ilustrowane opowiadania zainspirowane folklorem północnoeuropejskim i nordyckimi baśniami, które fascynowały go w dzieciństwie . W tym fantastycznym bestiariuszu znalazły się rozmaite stworzenia leśne – zarówno dobre, jak i złośliwe – takie jak Zimomo, Tycoco, Spooky czy Pato. Najbardziej rozpoznawalnym z nich stał się Labubu – niewielki leśny potworek o charakterystycznym szerokim uśmiechu z zębami, dużych okrągłych oczach i spiczastych, króliczych uszach . Mimo nieco psotnego, drapieżnego wyglądu (ostre ząbki i szelmowski uśmiech) Labubu w założeniu jest postacią dobroduszną i ciekawską – to figlarny, ale życzliwy stworek, który zawsze chce pomagać, choć czasem niechcący narobi szkód . Nigdzie w oryginalnej historii nie pojawia się wątek religijny czy demoniczny – Labubu to istota rodem z baśni, a nie okultystyczny idol.
Jedyne co można lalce Labubu zarzucić, to zbyt wysoka cena jak na zabawkę kolekcjonerską kupowaną na ślepo z jednej strony, a skierowaną do dzieci z drugiej. Takich zabawek kupuje się więcej niż jedną sztukę, czasem dużo więcej, a więc cena około 300 PLN za sztukę może zrujnować budżet niejednej rodziny. Co się tyczy wątpliwej estetyki lalki, to jest to kwestia bardzo subiektywna, niektórym może się ona podobać.
Z kolei wielkim plusem jest oparcie lalki, postaci i całego uniwersum na tradycyjnych bajkach ludowych (używam terminy bajka ludowa zamiast baśń za Julianem Krzyżanowskim). Bajki ludowe i ich modyfikacje bardzo dobrze wpływają na rozwój psychiczny i duchowy dzieci. Kto chce o tym więcej poczytać, niech zajrzy do Brunona Bettelheima.








