
Na jednej z grup katolickich na fejsbuku jedna z pań chętnie i często kwestionujących mój katolicyzm ostatnio przyczepiła się do zacytowania przeze mnie popularnego wśród miłośników Liturgii katolickiej powiedzenia: „Mów czarne, rób czerwone, a co nadto jest, od złego pochodzi”. Powiedzenie to jest oczywiście stanowczą krytyką nadużyć liturgicznych. Dla tej pani jest ono jednag bluźnierczą podróbką Ewangelii: Nie radzę po ludzku przerabiać Słów z Pisma św. bo: „Prawdziwa Ewangelia Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” Wypowiada Pan się w przestrzeni publicznej i parafrazując po ludzku, przerabiając Słowa Boga na swoje kopyto naraża się Pan na potępienie. Trzeba jej przyznać, że jest konsekwentna, bo tymi samymi argumentami atakuje również serial „Chosen”. Nie będę tu udowadniał rzeczy oczywistej, czyli godziwości literackich parafraz biblijnych, skupię się na czymś innym, chyba ciekawszym.
Ta pani napisała bowiem jeszcze tak: Na dodatek złego Pan napisał z małej litery, oczywiście już intuicyjnie lekceważąc tym samym ten diabelski pomiot. Nie bez kozery z dużej litery w Piśmie św. jest jakby Pan nie wiedział. Otóż nie. W Piśmie Świętym nie jest „z dużej litery” ( a właściwie wielką literą). W oryginale greckim nie ma wielkich liter. Same małe. A spośród katolickich przekładów polskich tylko tysiąclatka i pauliści mają tam wielka literę. Wszyscy inni mają, choć we wszysttkich tych tłumaczeniach przyjmuje się, że chodzi tu o szatana (nawet w Biblii Pierwszego Kościoła, która daje tu inne słowo, ale wyjaśnia w przypisie.
WUJEK A niechaj mowa wasza będzie: Jest, jest; Nie, nie. A co nad to więcéj jest, od złego jest.
SZCZEPAŃSKI Ale mowa wasza niech będzie »tak, tak«, lub »nie, nie«; co bowiem jest ponadto, ode złego jest.
GRZYMAŁA Ale mowa wasza niechaj będzie: tak, tak; nie, nie. A co nad to jest, od złego pochodzi.
DĄBROWSKI Z WULGATY Niechajże tedy mowa wasza będzie: Tak-tak, nie-nie. A co nadto więcej jest, od złego jest.
DĄBROWSKI Z GREKI Niechajże tedy mowa wasza będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od złego jest.
KOWALSKI Mowa wasza niech będzie: Tak – tak, nie -nie. A co ponadto jest, ode złego jest.
TYSIĄCLECIA WYD5 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.
POZNAŃSKA Niech wasza mowa będzie: tak – tak, nie – nie, a co ponadto – pochodzi od złego.
WARSZAWSKO-PRASKA Niech mowa wasza będzie: tak – tak, nie – nie. Wszystko, co powie się nadto – pochodzi od złego.
PAULIŚCI Niech wasza mowa będzie: tak – tak, nie – nie, a wszystko ponad to – pochodzi od Złego.
POZNAŃSKA Niech wasza mowa będzie: Tak – tak, nie – nie, a co ponadto – pochodzi od złego.
LUBELSKA Niech mowa wasza będzie: tak, tak, nie, nie. Co zaś nadto jest — od złego jest
PIERWSZEGO KOŚCIOŁA Wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie -nie. A conadto, z zepsucia jest.
WULGATA Sit autem sermo vester, est, est : non, non : quod autem his abundantius est, a malo est.
TEXTUS RECEPTUS εστω δε ο λογος υμων ναι ναι ου ου το δε περισσον τουτων εκ του πονηρου εστιν
NESTLE-ALANDA ἔστω δὲ ὁ λόγος ὑμῶν ναὶ ναί, οὒ οὔ· τὸ δὲ περισσὸν τούτων ἐκ τοῦ πονηροῦ ἐστιν.
A więc nie jest tak, że pisanie w tym miejscu „złego” jest przejawem lekceważenia „szatańskiego podmiotu”. Jest więc raczej odwrotnie. To pisanie w tym kontekście wielką literą jest raczej nadmiernym szaczunkiem okazywanym szatanowi, co może, choć nie musi sugerować jakieś skrzywienie dualistyczno-manichejskie. Jak słusznie napisał C. S. Lewis: Istnieją dwa równe i przeciwne sobie błędy, które mogą być popełnione przez ludzkość odnośnie demonów. Pierwszy, to niewiara w ich istnienie. Drugi, to wierzyć i być aż zanadto i niezdrowo nimi zainteresowanym. Po raz kolejny okazuje się, że zagrożeniowcy (do których moja rozmówczyni niewątpliwie się zalicza) hołdują temu drugiemu błędowi.